wtorek, 23 lipca 2013

Żywioł ukraiński jak polski

W 70 rocznicę ludobójstwa upowskiego na Polakach, prawy.pl gościł w swojej telewizji prof. Jana Żaryna.  W czasie rozmowy profesor dopuścił się  manipulacji i kłamstwa – stwierdzając,  że żywioł ukraiński podobnie jak polski był osłabiony pierwszymi latami okupacyjnymi, ponieważ „Ukraińcy także przeciwstawiali się zarówno Sowietom jak i Niemcom”.

Prezentowany tu pogląd przez profesora, jest zbieżny z powojenną propagandą OUN (Organizacja Ukraińskich Nacjonalistów), że OUN walczyła przeciwko Niemcom.

Z Niemcami na Polskę i nóż w plecy

Prawda jest taka, że OUN należał do międzynarodówki faszystowskiej jeszcze przed wojną o czym świadczy chociażby dokument-protokół z 1938r. z posiedzenia partii faszystowskich, na którym była rozpatrywana skarga UPA jako członka jednej z tych partii na rząd Polski w sprawie związanej z dążeniem do rewizji Traktatu Wersalskiego. 

W ramach przygotowań Niemców do wojny, OUN jako sojusznik otrzymał zadanie wzniecenia walk na tyłach armii polskiej, które później zostało jednak odwołane przez Niemcy jako zbyteczne, wskutek zawarcia paktu Ribbentrop-Mołotow.  Pomimo to, zostało częściowo wykonane i zaowocowało setkami zabitych Polaków w napadach bojówek OUN na wycofujące się w stronę Rumunii Wojsko Polskie. Był to pierwszy przysłowiowy nóż w polskie plecy w czasie II Wojny Światowej.  Lecz na tym nie koniec.

Nikt nie chce pamiętać, że podczas agresji Niemiec na Polskę we wrześniu 1939 r. bezpośredni udział brał w niej „Legion Ukraińskich Nacjonalistów” pod dowództwem Romana Suszki włączony w skład Wehrmachtu.  A więc OUN była współsprawcą wybuchu wojny, walcząc po stronie agresora!

OUN w wyniku personalnych ambicji, podzielona była na dwie frakcje. OUN Melnyka i OUN Bandery.  OUN Melnyka w żadnym okresie II Wojny Światowej nie zerwała współpracy z Niemcami, natomiast OUN Bandery miała tylko jeden zgrzyt - kiedy Niemcy zwróciły się do niej o odwołanie samowolnej proklamacji państwa ukraińskiego, co skutkowało na krótko odwołaniem z frontu batalionów Nachtigall i Roland.  Nie oznaczało to jednak zerwania stosunków z Niemcami.  OUN Bandery zgodził się na przekształcenie tych batalionów w 201 policyjny batalion Schutzmannschaften, którego dowódzcą został Roman Szuchewycz – dotychczasowy dowódca Nachtigall.

Kraków kolebką ukraińskich nacjonalistów

W czasie aneksji Wołynia przez Sowiety, 20 tys. działaczy OUN przeniosło się do Generalnej Guberni do Krakowa, gdzie powstał w kwietniu 40 r. Ukraiński Centralny Komitet (UCK) finansowany z kasy Abwehry!  (Abwehra była wywiadowczą, dywersyjną sabotażową centralą Wehrmachtu). 

Wszelkie sprawy UCK były uzgadniane przez Romana Suszkę z T. Oberlanderem z Abwehry, która zajmowała się niszczeniem polskiego ruchu podziemnego przy pomocy stworzonych do tego przy UCK – Ukraińskich Dopomogowych Komitetów (UDK).

Kraków był wówczas siedzibą obu frakcji – OUN Melnyka i OUN Bandery, a nacjonaliści ukraińscy byli w doskonałej sytuacji finansowej, biorąc we władanie pożydowskie mienie, prowadząc sklepy i ośrodki polityczne za przyzwoleniem niemieckiego okupanta.

Ludność ukraińska była w Generalnej Guberni w stosunku do ludności polskiej uprzywilejowana.  UCK prowadził politykę ukrainizacji na terenach Podlasia, Chełmszczyzny, Nadsania i Łemkowszczyzny.  Wiele polskich szkół zamieniono na ukraińskie a kościoły w cerkwie - jak np. katedrę w Chełmie.  W Krakowie powstało liceum ukraińskie, którego absolwentem był np. Bohdan Osadczuk, wysłany później za zasługi dla Niemiec w działalności w UDK jako stypendysta na studia do Berlina.  Takie stypendium otrzymał od Niemców również skarbnik UCK Omelan Tarnawśkij.  Niemcy  odwdzięczali się za takie zasługi jak osłabienie polskiego ruchu oporu, czy pomoc w eksterminacji ludności polskiej np. „Dzieci Zamojszczyzny”!

UCK zwracał się do Hansa Franka z propozycją przesiedleń Polaków z terenów zainteresowań ukraińskich, jednak sprawa została odłożona przez gubernatora do zakończenia wojny, a więc akcja „Wisła” - którą potępia prof. Żaryn – była planowana przez OUN dla Polaków o wiele wcześniej tylko nie wyszła - bo Niemcy wraz z OUN przegrały wojnę. Zaplanowana była pomimo że Polacy nie byli ludobójcami swoich ukraińskich sąsiadów.

Odnośnie zaś polskiej akcji przesiedlenczej „Wisła”, to była ona nie do uniknięcia, bo tylko pozbawienie upowców zaplecza w postaci ludności ukraińskiej, demobilizowało UPA.  I nie chodziło tu o to, że owa ludność rwała się do walki, bo tej ludności nikt się o to nie pytał, bowiem metodą rekrutacji do tej „wyzwoleńczej” armi był terror.

Gorzka prawda

Służba Bezpeki, powstała jeszcze przed wojną, była prawem i sądem UPA Bandery. Zorganizowana była na wzór hitlerowski i prawie wszyscy jej dowódcy byli kursantami policyjnej szkoły hitlerowskiej w Zakopanym.

 Członkami Bezpeki byli natomiast często 16 letni chłopcy.  Istnieją makabryczne dokumenty, opisujące metoty ich działania – np. jak przesłuchanemu spalili nogi w ognisku do kolan, a on się nie przyznał...

W samym rówieńskim obwodzie liczba zamordowanych przez SB cywilnych Ukraińców wynosi ponad 9 tys. Wiktor Poliszczuk opublikował wykaz ponad 5 tys. tych ofiar. Geografia mordów pozwoliła mu oszacować, że Służba Bezbeki w latach 41 - 50 wymordowała w sposób bestialski 80 tys. cywilnej ludności ukraińskiej.  A więc na 3 statystycznych Polaków, banderowcy mordowali 2 swoich własnych rodaków.

I w tym miejscu Ukrainiec Wiktor Poliszczuk doszedł do odkrycia gorzkiej prawdy, że OUN – UPA nie był wyzwoleńczy dla narodu ukraińskiego lecz zbrodniczy.  Nie można zatem gloryfikować go, lecz trzeba potępić, poprzez odsłonięcie całej prawdy o nim jako o ruchu nie narodowym, lecz faszystowskim.

Profesor miał połowę racji

Profesor Jan Żaryn wyraził pogląd, że Ukraińcy przeciwstawiali się zarówno Sowietom jak i Niemcom. Tu trzeba profesorowi oddać cześć, że pomylił się tylko częściowo - co świetnie widać  przy agresji Niemiec na ZSRR, gdzie w przypadku zdobywania Lwowa, widzimy dwa bataliony OUN Bandery podległe niemieckiej Abwehrze (Nachtigall i Rolland) u boku niemieckiego Wehrmachtu.

Nachtigall zamieszany jest w aresztowania i najprawdopodobniej w  egzekucje polskich profesorów we Lwowie.  A już ponad wątpliwość jest fakt, że OUN układał listy polskich intelektualistów przeznaczonych do likwidacji.

W pierwszych dniach okupacji niemieckiej Lwowa, OUN Bandery pomógł Niemcom w pogromie Żydów lwowskich.  Trochę później urządzono dni Petlury w terenie.

OUN Melnyka też wyruszył z pomocą dla Niemców z „Bukowińskim Kureniem”, który w Kijowie został przekształcony w oddział policyjny Schutzmannschaften.  Jest on podejrzany o mordowanie Żydów w Babim Jarze.

**   **   **

Można by tu jeszcze pisać o masakrze policji ukraińskiej do spółki z Niemcami we wsi białoruskiej Chatyń, wiernopoddańczych listach OUN do Hitlera, czy zabiegach OUN Melnyka już od 1941 r. w sprawie utworzenia przyszłych SS Galizien – realizację których Niemcy przeciągnęli aż do 1943 r., czy w końcu o plutonach egzekucyjnych wykorzystywanych przez Niemcy w KL Warschau, ale myślę, że tych przykładów tutaj wystarczy na pogląd historyczny, gorzej z  moralnym.  Stanięcie po stronie oprawców to  współudział w zbrodni – podobnie jak fałszowanie historii - bowiem zbrodnia nieosądzona, nienapiętnowana, ciąży zawsze z powrotem ku zbrodni!

Wojciech Kozłowski - na podstawie „Gorzkiej prawdy” Wiktora Poliszczuka

Obserwatorzy